W ciągu całego tygodnia Lily miała pełne ręce roboty. Obowiązki prefekta jak i zbliżające się egzaminy zawalały ją całkowicie robotą, tak, że nawet Irma pukała się w głowę, widząc jak Lily bierze z biblioteki kolejne książki. - Gdzie tym razem znikasz? - spytała piątkowego popołudnia, gdy Lily wstała od stołu przy którym odrabiały wspólnie pracę z trasmutacji. Irma wyraźnie sobie z nią nie radziła, jednak uparła się, że uda jej się zrobić zadanie dla zaawansowanych. - Obiecałaś mi pomóc. Evans skrzywiła się. - Siedzimy już nad tym dwie godziny. Muszę pomóc trzecioklasiście, McGonagall wymogła na mnie udzielanie korepetycji. - Też mogłabym pomóc! - obruszyła się Irma, czując się zgorszona tym, że wiedza Evans jest bardziej szanowana wśród nauczycieli. - Dlaczego mnie nikt nie spytał? Lily wzruszyła ramionami z trudem powstrzymując się od przewrócenia oczami. Pewnie dlatego, że jesteś taka przemądrzała , pomyślała, jednak nic nie odpowiedziała. Zabrała książki do torby